W marcu 2020 roku rozpoczął się na świecie bodaj najdziwniejszy czas. Do przestrzeni publicznej trafiły informację o nieznanej pandemii, która w zapowiedziach miała całkowicie zniszczyć ludzkość. Choroba, której do tej pory nie znaliśmy, nie potrafiliśmy leczyć i co więcej, nie znaliśmy jej przebiegu i skutków. Świat zamarł w oczekiwaniu, a rynek finansowy zachwiał się całkowicie. Dla inwestorów system dotychczas znany i przewidywalny, nagle stał się nie do końca czytelny. Jedna rzecz była jasna. Z rynku zniknęło złoto fizyczne, po prostu nie można go było kupić. Dlaczego?
Siła złota
Przez wiele stuleci złoto pełniło na świecie rolę pieniądza. Było odporne na korozję, zniszczenie, unikalne i łatwe w przechowywaniu. Ludzkość oczywiście podejmowała różnego typu inne eksperymenty, ale do momentu, w którym nie powstał pomysł drukowania papierowego pieniądza, złoto było najlepszą walutą. Początkowo, każdy papierowy pieniądz można było wymienić w baku centralnym na określoną ilość złota. Był to tzw. system waluty złotej tzw. Gold Standard. W tym systemie złoto nadal pełniło funkcję pieniądza i stabilizowało kursy walut.
Złoto a państwo
Złota nie da się rozmnożyć w żaden cudowny sposób i nie zmieniły tego dziesiątki lat pracy alchemików. Nic w takim razie dziwnego, że rządzącym, z czasem przestał odpowiadać system, zakładający pokrycie wartości waluty w złocie. Po prostu, złota było zbyt mało, aby zaspokoić potrzeby armii w czasie pierwszej wojny światowej, zrealizować obietnice wyborcze czy wreszcie kupić głosy. Co innego z pieniądzem papierowym, który można wydrukować zawsze. To sprawiło, że w czasie drugiej wojny, nie było już kraju na świecie, który opierałby walutę na złocie, a w użytek wszedł tzw. pieniądz fiducjarny, czyli oparty na wierze i zaufaniu do państwa.
Złoto w Polsce
Niestety, pieniądze papierowe można drukować w sposób dowolny, w praktycznie nieograniczonej ilości. Tylko nie zawsze oznacza to, że są cokolwiek warte. Polacy, w XX wieku nauczyli się tego na własnej skórze. Obie wojny, inflacja, denominacja itp. Jasno dały nam lekcję, jak wielkie zaufanie możemy mieć do swojego państwa. Trudno się dziwić, że patrząc na tych, którzy papierowym pieniądzem mogli po prostu napalić w piecu i na tych, którzy za złoto ocalali życie, a przynajmniej majątek, decydowaliśmy się na lokowanie swoich oszczędności w złocie.
Dlaczego w marcu inwestorzy postanowili lokować środki w złocie?
Było to całkowicie zgodne z ogólnymi zasadami, które sprzyja uciekaniu z pieniędzmi w złoto. Generalnie bowiem, złoto rośnie w siłę, gdy inflacja jest wysoka, a realne stopy procentowe w niczym za nią nie nadążają, bo są bardzo niskie lub ujemne. Złoto rośnie także wtedy, gdy słabnie dolar, a sytuacja polityczna w Stanach Zjednoczonych przed a nawet po wyborach prezydenckich, nie jest spokojna. Niepokój nigdy nie sprzyja walucie. Złoto jest także postrzegane jako stabilne w okresie zawirowań na rynkach akcji i giełdzie, gdy spadają ceny ryzykownych aktywów.
Wreszcie złoto, to najlepsza lokata pieniędzy w tzw. niepewnych czasach, a wiosnę trudno uznać za czas stabilny. Niepokój społeczny i polityczny zawsze budzi strach i obawy o stabilność całego, międzynarodowego systemu finansowego. Dodatkowo w Polsce ciężko mówić o wzroście zaufania do rządu. To wszystko składa się na przyczyny, dla których fizyczne złoto trudno było i nadal niestety jest, tak po prostu kupić.